Taki zwykły
dzisiaj odkryłam
że ze mną wędrujesz
na pielgrzymkowej trasie
przystajesz
by na mnie spojrzeć
pocieszyć płaczącą niewiastę
pogadać z tobą można
rozterki ci powierzyć
konserwę ze mną kroisz
na kocu przysiadasz
w palącym słońcu
pot ocierasz
w deszczu
parasol rozkładasz
modlisz się ze mną i śpiewasz
kapelusz
porwany przez wiatr
doganiasz
i z uśmiechem wkładasz na skronie
a ja myślałam Jezu
że ty tylko
w cierniowej koronie
Zabrałaś mnie
Tereni
Zabrałaś mnie
na wyspę poezji
uchyliłaś wieko
cennej szkatułki
zobaczyłam
miłość
zakotwiczoną
pomiędzy doliną a szczytem
przemijanie
co boli rozłąką
i nici babiego lata
związane w Bogu
z prośbą
o nadzieję przyszłości
anioły współgrały
ze słowami twego credo
i zdało mi się
że widzę
skrzydła u twoich ramion
poetyckie westchnienia
rozlały się w moim sercu
blaskiem tęczy
pozostawiając tam
barwny witraż
na zawsze
Pragnienie
jedno spojrzenie w niebo
i znów się uśmiecham
do krajobrazu
dziwnie znajomego
zaraz wzlecę wysoko
pościelę pierzynę
chmur
oprę głowę
na promieniu słońca
zamknę oczy
tęsknoty
ucałuję pragnienie
serca
ukołyszę do snu
marzenia
i jednej myśli powiem
dobranoc
a ty mnie przytul
i tak pozostań
Beatko, jeszcze raz dziękuję za piękny wiersz. Co tam piękny, on jest przepiękny. Łza kręci się w oku. A tak w ogóle, to bardzo bliska mojemu sercu jest Twoja poezja. :)
OdpowiedzUsuń