niedziela, 25 maja 2014

Spotkania z poezją - Elżbieta Żuchowska- Pezda




Czas na motyle


Te motyle pojawiły się nagle

Znikąd

Otoczyły mnie śmiało i odważnie, niektóre wręcz bezczelnie

Łaskotały skrzydłami moje rozpłomienione policzki
Obsypując złotym pyłem zdumione oczy

Trzepotałam więc niedowierzającymi rzęsami
A kąt oka zaokrąglił się niemiłosiernie

Z źrenic wyjrzała zaciekawiona fabuła mojego życia,
żeby z motylich pyłków i ich fusów
dokładnie zbadać zbliżającą się przyszłość

Tak
Teraz będzie pięknie i kolorowo

Nastał czas motyli
Mój czas
Zawyrokowała




Sztuka sprzątania


Najpierw biurko.
Trzeba rozgarnąć wczorajszy dzień.
Żeby dostać się do zmęczonych okularów.

Teraz papiery. Dużo papierów.
Na jedną stronę maszerują pilne, na drugą ciężko opadają ważne.
I co dalej?

Teraz półki z książkami.
Uwaga! Zasadzka!
Trzeba omijać te ulubione grzbiety!
Bo skończy się dramatem pośpiesznego czytania!
To grozi bezbolesnym utonięciem
w przepastnych dolinach bystrych rzek czytelniczych wspomnień!

Na szczęście poukładałeś mi życie.
Wchodzę spokojna w twój świat.




Tylko raz


Chyba trzymałam się chmury

Wokół mnie sączyła się niebiańska cisza
Sunęłam w ażurowe tunele
Wspinałam się ku pozłacanym szczytom
Ześlizgiwałam na błękitne szlaki cumulusów

Nagle
Droga bez końca dobiegła końca

Serce znowu nabrało przyzwoitości
Krew spoważniała
Tylko dłonie dalej cicho żądały radości

To dobrze, że znów widzę niebo nade mną
Poczekam
Może kiedyś wrócę do ciebie


Powroty


Wiem czego szukam
Krążę spokojnie
I wracam niecierpliwie

Przecież gdzieś tutaj jestem

Chodzę spokojna w ciepły spełniony dzień
Ciągle zaglądam do kolorowych szyb Grodzkiej
Przebiegam wspomnieniem po torach Szewskiej

Czekam na to drżenie

Pochłoń mnie maszyno marzeń
Wrzuć mnie we wczorajszy dzień
Zakręć mną na zawsze, bo
Nie chcę już wracać do siebie
Nie chcę tęsknić

Poszukaj mnie może na Floriańskiej albo Krakowiaków
i Górali
Przecież gdzieś tutaj już jestem, ta wcześniejsza,
piękniejsza, szczęśliwsza

Zaklinam się, że znowu tutaj wrócę,
Będę cię ciągle męczyć
Albo siebie




opracowała Halszka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz...