Z
okazji świąt wielkanocnych napisałem kilka wierszy i o JP II , o dłuższego czasu
tak jak stworzenie Matki Bożej Mieleckiej dodając herb i flagi mieleckie
, chodziło za mną napisać wiersz czy modlitwę do MBM.
****
ostatnią wieczerzę z uczniami
spędziłeś
przyjąłeś pocałunek Judasza
wiedząc że
za nim jest wojsko
skuty poszedłeś z nimiby usłyszeć wyrok
na mękę cierpienie
na śmierć cię
skazali
nie uczyniłeś nic
przyjąłeś los bez słowa
idąc ciernistą drogą
niosąc krzyż
na plecy spadały baty
czułeś pot i spływającą krew
ukrzyżowali cię na tym krzyżu
w cierpieniu skonałeś
by zmartwychwstać
i drogę nam pokazać.
****
dla naszego zbawienia
zgodnie słowami proroków
przeszedłeś mękę
cierpienie
śmierć na krzyżu
pochowali cię pod strażą
w wielkim grobowcu
a ty i tak
powstałeś
pokazując drogę
ku zbawieniu
do twego ojca
niebieskiego.
****
Jezus z krzyża ściągnięty
zgodnie ze słowami proroków
spiera się na kolanach matki swej
głowę jego trzyma w ramionach
zrozpaczona
opłakuje śmierć swego syna
****
Ty ich nauczałeś
a oni Cię zdradzili
wydając na mękę
i na śmierć na krzyżu
przy grobie wartę postawili
a Ty zmartwywstałeś
otwierając nam niebo.
****
Matko Boża Mielecka
Tyś jest naszą
patronką miasta
do Ciebie się zwracamy
miej nas w opiece
weź pod swoje ramiona
nasze dzieci
by zdrowo się chowały
osiągnęły w życiu
swój cel
chroń przed chorobami
przed niesprawiedliwością społeczną
wyzyskiem
Matko Boża Mielecka
miej nas w opiece
weź pod swoje ramiona
władze kraju, miasta
właścicieli firm
przełożonych
by stali się ludźmi
a nie tyranami
módl się za nimi
matko nasza
by doznali oświecenia
daj nam siłę
by pokonywać wszelkie
problemy
wstaw się za nami
u swojego syna
by otoczył nas
swoimi ramionami
i chronił od zła.
****
nasz Ojciec Święty
Papież Polak
Jan Paweł II
tak jak Jezus
swoją drogę przeszedł
przez mękę
ukrzyżowany skonał
by zmartwychwstać
ty poszedłeś jego
drogą
jako pielgrzym
głosząc dobrą nowinę
miłość i pokój
nauczając w cierpieniu
do końca swoich dni
niosąc swój krzyż
wróciłeś do nas
do naszych serc
jako święty
pozostając z nami
na wieki
****
Ojcze Święty
kim Ty byłeś
skąd przyszedłeś
na Twojej drodze
tyrani schylali głowy
rzucałeś ich na kolana
a przecież w Twojej historii życia
to oni mieli władzę
oni jednym słowem mogli Cię zgładzić
Ty Ojcze Święty
miałeś najskuteczniejszą
broń w swoich rękach
mocne słowo
własną rację
głosiłeś prawdę
niosłeś miłość
i przebaczenie
nie bałeś się łez
cierpiałeś
gdy inni cierpieli
okazywałeś nam łaskę
prowadząc ku zbawieniu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz...