Ojcze nasz
I co mam Ci powiedzieć
byś z wszystkich modlitw
wysłuchał właśnie mojej?
przecież nie możesz być
aż tak doskonały
by słuchać jednocześnie
i ze zrozumieniem
lamentów całej ludzkości...
dobrze wiem
Ze w kontekście wszechświata
moje cierpienie
jest pryszczem na twarzy
rzepem na psim ogonie
więc proszę, Ojcze Nasz
zbawiaj świat
od powietrza, głodu, ognia i wojny
od nagłej, a...
w najgorszym wypadku
umrę z miłości...
koniec lata
obłoki
szronem spływają
po skroniach jeszcze letnich
wiatr roznosi po ogrodach
echo chwil
w łupinie orzecha
zamkniętych
dzikie marzenia
dojrzewają
w winnych gąsiorach
zasuszona stokrotka
plącze się
między wersami
nićmi babiego lata
rozwleka się
we mnie jesień
rdza
zestarzała się nasza miłość
podupadła na wizerunku
nabawiła choroby zawodowej
okulała na prawą nogę
cierpi na nadciśnienie
ale bez palpitacji
nocami leży bezużyteczna
boli ją głowa podobno
robi niezrozumiałe uniki
zaciska uda
odwraca się tyłem
albo słucha muzyki
żyje siłą rzeczy
ale brakuje jej argumentów
chciałaby ale nie może
mogłaby jeszcze ale nie chce
chaos
jest jedynym
porządkiem
świata
który z obstrzału liści
i symfonii
jawi się wciąż w nowym wymiarze
snów marzeń
i rozczarowań
I co mam Ci powiedzieć
byś z wszystkich modlitw
wysłuchał właśnie mojej?
przecież nie możesz być
aż tak doskonały
by słuchać jednocześnie
i ze zrozumieniem
lamentów całej ludzkości...
dobrze wiem
Ze w kontekście wszechświata
moje cierpienie
jest pryszczem na twarzy
rzepem na psim ogonie
więc proszę, Ojcze Nasz
zbawiaj świat
od powietrza, głodu, ognia i wojny
od nagłej, a...
w najgorszym wypadku
umrę z miłości...
koniec lata
obłoki
szronem spływają
po skroniach jeszcze letnich
wiatr roznosi po ogrodach
echo chwil
w łupinie orzecha
zamkniętych
dzikie marzenia
dojrzewają
w winnych gąsiorach
zasuszona stokrotka
plącze się
między wersami
nićmi babiego lata
rozwleka się
we mnie jesień
rdza
zestarzała się nasza miłość
podupadła na wizerunku
nabawiła choroby zawodowej
okulała na prawą nogę
cierpi na nadciśnienie
ale bez palpitacji
nocami leży bezużyteczna
boli ją głowa podobno
robi niezrozumiałe uniki
zaciska uda
odwraca się tyłem
albo słucha muzyki
żyje siłą rzeczy
ale brakuje jej argumentów
chciałaby ale nie może
mogłaby jeszcze ale nie chce
chaos
jest jedynym
porządkiem
świata
który z obstrzału liści
i symfonii
jawi się wciąż w nowym wymiarze
snów marzeń
i rozczarowań
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz...